BRD

BIALSKIE „BZDETY” DROGOWE

Wpis uaktualniony w 2023 r. i kontynuowany w roku 2024.

„Radziwiłł nie jednego zadziwił”. Życie w naszym mieście dopisuje ciąg dalszy. Analizując prawo o ruchu drogowym, wzrastające natężenie ruchu drogowego oraz aktualne oznakowania i rozwiązania komunikacyjne w Białej Podlaskiej można zadać dwa następujące pytania: Czy wszystko jest w porządku ? Czy należałoby coś zmienić ? Odpowiedź na pierwsze pytanie: NIE. Odpowiedź na drugie pytanie: TAK.

Zapraszam do zapoznania się z bialskimi „bzdetami” drogowymi .

I. Ul. Terebelska, przystanek autobusowy ZKM w pobliżu kościoła oznaczony jest pionowym znakiem informacyjnym D-11 „początek pasa ruchu dla autobusów”, przymocowanym do latarni. Znak D-11 umieszcza się obok jezdni, w miejscu od którego obowiązywać ma zakaz poruszania się po wyznaczonym pasie ruchu pojazdów innych niż pojazdy wykonujące odpłatny przewóz osób na regularnych liniach. Za jazdę buspasem grozi mandat 100 zł i 1 punkt karny. Konsekwencją umieszczenia znaku D – 11 „początek pasa ruchu dla autobusów” powinny być kolejne, powtarzane na trasie znaki pionowe informacyjne D – 12 (” kontynuacja pasa ruchu dla autobusów”) aż do miejsca zakończenia pasa ruchu dla autobusów, oznaczonego także znakiem D 12 z dodatkową tabliczką T – 3 a z napisem „KONIEC”. Po jaką cholerę ten znak D-11 (najkrótszy na świecie pas ruchu dla autobusów – ok. 60 m) ? „Bzdet” oczywisty. Podpowiedź dla drogowych „fachmanów” : wystarczy zdjąć ze słupa latarni „to coś”, zlikwidować linię przerywaną udającą początek (i koniec) pasa ruchu dla autobusów z pozostawieniem znaku poziomego P-17 „linia przystankowa” i po problemie ( można po niej jeździć bez idiotycznych „wygibusów”, zabronione jest jedynie zatrzymywanie). Hej, jest tam ktoś, kto jest w stanie to uczynić ?

II. Skrzyżowanie ul. Artyleryjskiej z ul. Nową. Dwa pasy ruchu do jazdy na wprost w kierunku zachodnim o szerokości ok. 3.30 m i króciutki, wąziutki paseczek ruchu do skrętu w lewo w ul. Nową. W najszerszym miejscu paseczek ten ma szerokość zaledwie ok. 2.50 m. Z lewej strony tego pasa jest natomiast ok. 60 m długości chodnik o szerokości 1.85 m. Po jaką cholerę i komu ten chodnik ? A podwójna ciągła nie pasowała zamiast chodnika ? A może ten zawężony pas ruchu przeznaczony jest tylko dla pojazdów jednośladowych ? Jeśli tak, to ja przepraszam.

III. Skrzyżowanie ul. Warszawskiej z ul. Zamkową o znacznym natężeniu ruchu drogowego. Zbliżając się do skrzyżowania ulicą Warszawską w kierunku wschodnim mamy do wyboru jazdę na wprost, skręt w prawo i skręt w lewo. Sygnalizacja świetlna umożliwia nam warunkowy skręt w prawo (najczęstszy manewr). Wystarczy jednak, że przed sygnalizatorem stoi pojazd bez włączonego prawego kierunkowskazu, blokując kilkanaście następnych pojazdów z włączonymi prawymi kierunkowskazami. Czekamy, czekamy i czekamy z nadzieją na wyznaczenie dwóch pasów ruchu – do jazdy tylko w prawo i do jazdy na wprost oraz w lewo. Przecież podwójna linia ciągła nie musi być na środku jezdni, prawda ? Lada dzień (a może kolejny tydzień) i bzdet straci aktualność. Oj, coś jednak drgnęło. Jednak można ? Okazało się, że można. Wystarczyło TYLKO „podebrać” nadmierną szerokość chodnika. Brawo Panie Prezydencie ! Zawsze lepiej późno, niż wcale.

IV. Skrzyżowanie ul. Warszawskiej z ul. Rejmonta. Od strony Warszawskiej, na początku ul. Rejmonta stoi znak informacyjny „droga z pierwszeństwem przejazdu”. Jadąc w stronę ul. Artyleryjskiej mijamy kolejno 5 skrzyżowań z drogami bez przejazdu. Na tych drogach stoją 4 znaki ostrzegawcze „ustąp pierwszeństwa przejazdu” i wszystko jest ok. Na jednej nie ma żadnego znaku (zabrakło ?). Od strony ul. Artyleryjskiej nie ma na ul. Rejmonta znaku informacyjnego „droga z pierwszeństwem przejazdu”. No i fajnie !

V. Jadąc drogą 2 E 30 od strony zachodniej , na początku bialskiej obwodnicy mamy dodatkowy mini pas ruchu do skrętu w prawo na ul. Warszawską. Zgodnie z zasadami ruchu drogowego kierujący pojazdem zamierzając skręcić w prawo, zbliżając się do skrzyżowania z wyznaczonym pasem ruchu do tego skrętu powinien bez istotnej zmiany prędkości zjechać na ten pas, nie utrudniając ruchu innym kierującym jadącym na wprost i zmniejszać prędkość do prędkości umożliwiającej bezpieczne wykonanie manewru skrętu dopiero na tym pasie ruchu. Jasne, logiczne i zrozumiałe. Ale jak to zrealizować bez zmuszania jadących ze znaczną prędkością na wprost do dość aktywnego hamowania ? Przed skrętem w prawo na długości 9 latarń ulicznych można było wyznaczyć pas do skrętu. Niestety, na długości 7 latarń uniemożliwia to linia krawędziowa ciągła, za którą jest piękne, puste, asfaltowe pobocze. Komu i po jaką cholerę ? Oczywiście na końcu tej linii krawędziowej, na długości pomiędzy dwiema latarniami jest ten mini pas do skrętu w prawo. Taki projekt ? Jaki projektant.

VI. Ile drogowych znaków pionowych można umieścić na ok. 2 kilometrach drogi ? W Białej Podlaskiej 106, oraz 4 zakryte. Dało się „upchnąć” 51 znaków informacyjnych, 22 znaki ostrzegawcze, 21 znaków nakazu i 12 znaków zakazu. Dodatkowa informacja : tylko na samym rondzie na tej ulicy jest ich 46 (słownie czterdzieści sześć). 19 informacyjnych, 14 ostrzegawczych i 13 nakazu. Jaka to ulica ? Łączy ul. Brzeską z obwodnicą. Ma też coś wspólnego z połową nocy.

VII. Prawo o ruchu drogowym: Znaku informacyjnego „droga z pierwszeństwem przejazdu” nie odwołuje żadne kolejne skrzyżowanie na tej drodze (ulicy) aż do miejsca, w którym przed kolejnym skrzyżowaniem ustawiony jest znak informacyjny „odwołanie pierwszeństwa przejazdu”, znak ostrzegawczy „ustąp pierwszeństwa przejazdu” lub znak nakazu „stop”. A więc wystarczy, że na początku drogi (ulicy) z jednego i drugiego kierunku ustawione są znaki informacyjne „droga z pierwszeństwem przejazdu” i wszystko na temat. Uwaga: Nie dotyczy to Białej Podlaskiej. Przykładowo Osiedle Młodych ul. Orzechowa, Łukaszyńska, Wyszyńskiego. Te trzy ulice są drogami z pierwszeństwem przejazdu ale na tych ulicach, przed skrzyżowaniami z drogami (ulicami) podporządkowanymi stoją kolejne znaki informacyjne „przypominające” kierującym, że to oni mają nadal pierwszeństwo przejazdu. Aby było ciekawiej nie przed wszystkimi skrzyżowaniami z drogami podporządkowanymi stoją znaki informacyjne „droga z pierwszeństwem przejazdu”. Po co więc aż taka ogromna ilość dodatkowych znaków ? Może tak na wszelki wypadek dla niepewnych kierujących a może na przykładzie znaku informacyjnego „jeden kierunek ruchu”, który musi być powtarzany za każdym kolejnym skrzyżowaniem na drodze nadal jednokierunkowej. A zresztą, czy komuś to przeszkadza ? Że co, że koszty ? A co dziada udawać, stać nas (patrz pkt VI). Jest jeszcze coś i to bardzo ważnego. Zgodnie z prawem drogowym „kierujący pojazdem zbliżając się DO KAŻDEGO SKRZYŻOWANIA powinien zachować SZCZEGÓLNĄ OSTROŻNOŚĆ”. Skoro przed każdym skrzyżowaniem na drodze głównej stoją znaki informacyjne „droga z pierwszeństwem przejazdu” to prawie wszyscy kierowcy „olewają” szczególną ostrożność i nawet nie cofają nogi z pedału gazu. A gdyby ich nie było ? No właśnie. Czy wówczas walili by tak na pewniaka, czy też zachowywali by więcej ostrożności ? Jak więc jest bezpieczniej ? Tak, jak w przepisach, czy tak, jak w Białej Podlaskiej ?

VIII. Znakowa wolnoamerykanka. Być może eksperymentalnie lub dla rozbawienia w jednych miejscach przydały by się znaki ostrzegawcze „ustąp pierwszeństwa przejazdu” ale ich nie ma, a w innych miejscach nie powinno ich być, a są. I tak przykładowo: Uliczka Przesmyk łączy ulicę Rolniczą z ul. Narutowicza. Przed Narutowicza znak jest a przed Rolniczą znaku nie ma (skrzyżowanie dróg równorzędnych Rolniczej z ul. Przesmyk , czyli jadący ul. Rolniczą od strony Brzeskiej ustępuje pierwszeństwa jadącemu ul. Przesmyk do ul. Rolniczej ? A może jadący ul. Przesmyk mimo braku znaku kalkulują tak na zdrowy rozsądek, że chyba trzeba przepuścić tych z ul. Rolniczej ?). Tak dla bezpieczeństwa proponuję nie korzystać z przejazdu ul. Przesmyk do ul. Rolniczej, tylko od ul. Rolniczej do ul. Narutowicza i będzie cacy. Osiedle Młodych, parking przed blokiem Orzechowa 30. Wjazd i wyjazd dowolny, z dwóch stron. Myk jest tylko taki, że jeden z wyjazdów oznaczony jest znakiem ostrzegawczym „ustąp pierwszeństwa przejazdu”. Drugi wyjazd już nie. Po jakiego ten znak ? Przecież dziecko już wie, że wyjeżdżający z parkingu włącza się do ruchu i MUSI ustąpić pierwszeństwa jadącym jezdnią. Reszty poszukajcie sobie sami.

IX. Przystanek ZKM Orzechowa 1 wyznaczony jest (złośliwie, dowcipnie czy nieświadomie?) rażąco sprzecznie z prawem krajowym. Zabrania się zatrzymywania pojazdów w odległości mniejsze niż 10 m od skrzyżowania. Zabronione jest również zatrzymywania pojazdów wzdłuż linii ciągłych i w pobliżu punktów krańcowych tych linii, jeśli zmuszałoby to innych kierujących pojazdami wielośladowymi do najeżdżania na te linie podczas manewru omijania stojącego pojazdu. W Białej Podlaskiej można zatrzymywać się tuż przy skrzyżowaniu (Orzechowa, Pływacka) a także tuż przy podwójnej linii ciągłej. Zaznaczam, że to nie wina kierowców ZKM. Tak im to wyznaczono, zmuszając do łamania prawa. Tu prośba do funkcjonariuszy Policji. Bądźcie wyrozumiali. Kochani, w tym jest też coś poważniejszego od formalnego naruszenia prawa. Kierujący pojazdami zbliżając się do stojącego na tym przystanku autobusu niejednokrotnie go omijają nie mając żadnej widoczności na pojazdy wyjeżdżające z ul. Pływackiej a i kierowcy z ul. Pływackiej są też pozbawieni koniecznej widoczności, a to już jest poważne zagrożenie bezpieczeństwa ruchu drogowego!

X. Jedziemy ul. Orzechową do al. Jana Pawła II z zamiarem skrętu w prawo. Skręcamy w prawo na specjalny pas ruchu, przeznaczony tylko do tego celu. Z lewej strony tego pasa ruchu są dwa zasadnicze pasy ruchu przeznaczone do jazdy przez w/w skrzyżowanie na wprost – od ul. Sidorskiej (Wyszyńskiego, Parkowej) w kierunku ul. Brzeskiej. Al. Jana Pawła II jest drogą z pierwszeństwem przejazdu, ale. Właśnie chodzi o to „ale”. Jest to skrzyżowanie z sygnalizacją świetlną a sygnalizator do skrętu w prawo stoi przed wjazdem na w/w specjalny pas, przeznaczony tylko do tego celu. Gdy na tym sygnalizatorze jest zielone lub czerwone światło to „no problem”. Albo jedziemy, albo czekamy. A gdy przy czerwonym podświetlona jest zielona strzałka zezwalająca na warunkowy skręt w prawo ? Z przepisów wynika, że możemy skręcać w prawo „pod warunkiem zatrzymania się przed sygnalizatorem i upewnienia, czy po pasie ruchu, na który zamierzamy wjechać nie poruszają się pojazdy mające zielone światło”, nadjeżdżające z lewej strony. Stajemy więc przed sygnalizatorem (bo taki przepis) następnie ochoczo ruszamy jadąc tym specjalnym pasem ruchu I DOPIERO JADĄC TYMŻE PASEM REALISTYCZNIE SPRAWDZAMY SYTUACJĘ NA PASACH ZASADNICZYCH PO LEWEJ STRONIE i w zależności od sytuacji wjeżdżamy na zasadniczy pas ruchu lub „przeczekujemy” do możliwości wykonania tego manewru. A więc realistycznej oceny możemy dokonać DOPIERO PO WJEŹDZIE NA WYŻEJ WYMIENIANY PAS RUCHU. Jakiej więc cholery stajemy bezsensownie przed niefortunnie ustawionym sygnalizatorem ? No właśnie, czy jest w tym sens ? Większość kierowców „olewa” zieloną dodatkową strzałkę. Nauki jazdy i egzaminacyjne nigdy. Idiotycznie, sprzecznie ze zdrowym rozsądkiem, ale zgodnie z przepisami. Czy da się coś z „tym” zrobić ? Tak. Ja wiem. Ale to już nie moja „brożka”. Mała podpowiedź na prostackie rozwiązanie : Zlikwidować zieloną strzałkę.

XI. Jedziemy lewym pasem Al. Jana Pawła II z zamiarem skrętu w lewo w ul. Narutowicza. Linia jednostronnie przekraczalna ul. Narutowicza pozwala nam na wykonanie łagodnego skrętu ale pojedyncza linia ciągła z lewej strony wymusza trudniejszy łuk, uniemożliwiając taki skręt. Dlaczego ??? Kandydaci na kierowców w tym miejscu doskonalą szybką obsługę kierownicy. A inni ? „Olewają” bzdet, wykonując wygodniejszy skręt. No i fajnie.

XII. Ta sama Al. Jana Pawła II. Na odcinku od ul. Orzechowej do ul. Narutowicza mamy 4 wyznaczone pasy ruchu, po 2 pasy na jednej i drugiej połowie jezdni. Tak jakoś wyszło, że pasy te mają szerokość od 3.30 – 3.50 m. Dla porównania paseczek do skrętu w lewo w ul. Nową (patrz pkt II) ma zaledwie 2.50 m w najszerszym miejscu. A więc o co „biega” ? Sprawa dotyczy bezpieczeństwa rowerzystów. Z Osiedla Młodych do Centrum i odwrotnie coraz więcej rowerzystów pomyka tą jezdnią. Tu, puki co nie ma ścieżki rowerowej. Rowerzysta jadąc w pobliżu krawędzi jezdni zajmuje 1 – 1.20 m szerokości prawego pasa ruchu. Wielu kierowców ( najczęściej kierowcy samochodów osobowych) wyprzedzają rowerzystów jadąc tym samym pasem ruchu. Jest to realne zagrożenie bezpieczeństwa jednośladowców. Minimalny odstęp od wyprzedzanego pojazdu jednośladowego ( od najdalszego lewego punktu rowerzysty lub roweru) to 1 m. Średnia szerokość pasów ruchu to ok. 3. 40 m. Rowerzysta zajmuje ok. 1.20 m + 1 m odstępu daje 2.20 m. Pozostaje do dyspozycji kierowców 1.20 m. Ale oni jakoś się wciskają prawie ocierając się o łokieć, kierownicę lub lusterko rowerzysty. A gdyby te pasy były o szerokości 3 m ? Wówczas nie byłoby najmniejszych szans wyprzedzania rowerzystów jadąc tym samym pasem ruchu. A więc dla eliminacji realnego zagrożenia należy coś uczynić. I ponownie stwierdzam: Mam pomysł na tanie i proste rozwiązanie. Ale to już nie moja „brożka”.

XIII. Al. Jana Pawła II ciąg dalszy. Skrzyżowanie z sygnalizacją świetlną z ul. Orzechową. Po godz. 20.00 jadąc od mostu na Krznie w stronę południową zielone światło na wprost trwa 6 sekund a do skrętu w ul. Orzechową 3 sekundy. W lewo zdąży przejechać 1,5 samochodu. Ja tam wolałbym żółte migające. Co, podurnieją bez zmieniających się świateł ? Zapomnieli jak się jeździ przez skrzyżowania ze znakami drogowymi ? Nie wszyscy kierowcy są drogowymi debilami.

XIV. Ćwierć wieku temu walczyliśmy o upłynnienie miejskiego ruchu (min. zielone dodatkowe strzałki do warunkowego skrętu w prawo na białych tabliczkach zamocowanych na stałe). Nie było też tylu skrzyżowań z sygnalizacją świetlną a jeśli już była to bez zielonych strzałkowych sygnalizatorów kierunkowych. Na skrzyżowaniach bez sygnalizacji pomykało się bez problemu a tam, gdzie czekało się na zielone światło, to mając zielone można było pomykać prosto, w prawo, w lewo a nawet zawracać. Oczywiście trzeba było przy tym znać zasady ruchu, prawidłowo oceniać sytuację i sprytnie „naginać” przy skrętach w prawo, lewo i zawracaniu, korzystając z krótkotrwałych nieraz okazji. Tylko ciemniak, fajtłapa, pijany i „przymulony” stał jak cymbał niezdecydowany. Mało kto stał a jeśli już, to zazwyczaj krótko. Nie było tyle niepotrzebnego spalania paliwa i zatruwania miejskiego środowiska spalinami i cieszyliśmy się, gdy po godzinach szczytu na którymś skrzyżowaniu „wysiadła” sygnalizacja. Spryciarze nie mieli żadnych problemów a i piesi nie blokowali przejazdu pojazdów „ładując” się bezmyślnie na przejścia. A obecnie ? Niech to szlag trafi ! Coraz więcej skrzyżowań z bezmyślną sygnalizacją świetlną a do tego z sygnalizacją kierunkową ( najpierw pojadą ci, później pojadą tamci a następnie wreszcie tamci). Stoimy jak palanty, niejednokrotnie bezsensownie (ale zgodnie z przepisami) i w……i rzucamy mięsem pod nosem nie widząc w tym większego sensu. Gdyby była nawet sygnalizacja ale kolizyjna, to już dojeżdżalibyśmy do domu a tak stoimy, dymimy przy włączonym termowentylatorze, spalamy coraz droższe paliwo i wspominamy, że „dawniej było jakoś inaczej”. Kochani, ale jest jeden wielki plus. Na skrzyżowaniach z kierunkową sygnalizacją świetlną nie trzeba myśleć ani kombinować. I nowicjusz na drodze i kursant i „nawalony jak stodoła”, drogowy ciemniak i „przymulony” nie muszą myśleć i kombinować. To jest drogowa dywersja, spowalniająca skutecznie płynność ruchu drogowego. Współczujmy kierowcom autobusów komunikacji miejskiej. Oni po prostu więcej stoją niż jadą. Do tego bezmyślni piesi. A jeśli już sygnalizacja świetlna, to na główniejszych przejazdach płynność ruchu i eliminację tasiemcowych kolejek załatwiłaby „zielona fala”. Tak, jest coś takiego, ale nie w Białej.

XV. Jest taka niesamowita, krótka (ok. 100 metrowa) ulica, ulica ostatnio nowocześnie zreformowana. Na czym polega jej niesamowitość ? Oceńcie sami.

  1. Jest to ulica jednokierunkowa, na której niektórzy mogą jechać w obu kierunkach.
  2. Na tym ok. 100-metrowym odcinku uliczki ustawiono aż 20 znaków drogowych pionowych.
  3. Uliczka ta nie posiada pierwszeństwa przejazdu i oznaczona jest od strony północnej znakiem ostrzegawczym „ustąp pierwszeństwa przejazdu” a od strony południowej znakiem „stop”. Jednak na krótkim odcinku tej uliczki stoją znaki informacyjne „droga z pierwszeństwem przejazdu” oraz znaki odwoławcze. Na tym odcinku nie ma skrzyżowania z inną ulicą. Jest tylko wjazd na nieutwardzony parking.
  4. Wyżej wymieniony parking oznaczony jest dziewięcioma znakami drogowymi pionowymi.
  5. Wyjazd z parkingu na w/w uliczkę nie jest oznaczony ani znakiem ostrzegawczym „ustąp pierwszeństwa przejazdu” ani znakiem „stop”.
  6. No dobra, wystarczy. A nazwa tej zreformowanej ulicy to R………

XVI. Dojeżdżając do skrzyżowania klasycznego (pełnego) o ile nie ma znaków nakazu bądź znaków zakazu, mamy możliwość skrętu w prawo, skrętu w lewo oraz jazdy na wprost. Idealnym rozwiązaniem są trzy pasy ruchu, zapewniające dużą płynność przejazdową. Dobrym ale nie idealnym rozwiązaniem są dwa pasy ruchu. Prawy pas tylko do skrętu w prawo (o ile jest to skrzyżowanie z sygnalizacją świetlną z dodatkową strzałką umożliwiającą warunkowy skręt w prawo) a lewy pas do jazdy prosto i w lewo. Na skrzyżowaniach z sygnalizacją świetlną bez dodatkowej strzałki a także na skrzyżowaniach bez sygnalizacji świetlnej prawy pas do skrętu w prawo i jazdy na wprost a lewy pas tylko do skrętu w lewo. Do zjazdu ze skrzyżowania wystarczy jeden pas ruchu. Logika więc podpowiada, że podwójna linia ciągła lub wysepka przed skrzyżowaniem nie musi wcale być na środku jezdni. Fakt – nie musi. TO DLACZEGO JEST ? Gdzie ? A Przykładowo ma skrzyżowaniu ul. Francuskiej z obwodnicą ? Bo taki projekt ? A do jasnej cholery z takimi projektami !

Ciąg dalszy nastąpi. Prawdopodobnie niebawem. O bialskich bzdetach drogowych pisałem już wiele lat temu do tygodnika „Słowo Podlasia”. Pisałem, bo kocham swoje miasto i pragnę aby było wzorcowe pod względem rozwiązań komunikacyjnych a nie tylko rowerową stolicą Polski.

XVII. Wiadukt nad bialską obwodnicą (drogą 2 E 30) ul. Janowska. Chcesz od strony miasta pojechać w prawo na wschód w kierunku Terespola ? Skręć przed wiaduktem w lewo, na zachód w kierunku Warszawy. Chcesz od strony Cicibora skręcić w prawo, na zachód w kierunku Warszawy ? Skręć przed wiaduktem w lewo na wschód w kierunku Terespola. Ale za to zjazdy z obwodnicy – majstersztyk !

XVIII. Kolejna drogowa „zagwozdka”: Jak wykonać skręt w lewo z Al. Jana Pawła II w ul. Parkową, jadąc od ul. Sidorskiej ? Jest to zmodyfikowane od niedawna skrzyżowanie o dwurodzajowym rozwiązaniu komunikacyjnym. Jadąc Al. Jana Pawła II w kierunku ul. Sidorskiej mamy do samego skrzyżowania dwa wyznaczone pasy ruchu. Prawy pas do jazdy prosto i w prawo a lewy do jazdy prosto i w lewo i oczywiście za skrzyżowaniem mamy nadal dwa pasy ruchu. Po prostu nie ma się do czego przyczepić. A więc jedziemy od ul. Sidorskiej do tego samego skrzyżowania. Do dyspozycji mamy także dwa wyznaczone pasy ruchu. W pobliżu skrzyżowania na prawym pasie są strzałki kierunkowe upoważniające do jazdy prosto i w prawo. I nadal jest ok. A co z lewym pasem ? A no właśnie na lewym pasie ruchu widnieją strzałki naprowadzające, nakazujące zjechanie na prawy pas ruchu, bo lewy się kończy z powodu wysepki. Zjeżdżamy więc na prawy pas ruchu, przeznaczony do jazdy prosto i w prawo. I TERAZ UWAGA: TUŻ ZA WYSEPKĄ, NA ŚRODKU SKRZYŻOWANIA NIESPODZIANKA. JEST TAM MINI PASECZEK RUCHU ZE STRZAŁKĄ KIERUNKOWĄ W LEWO. Czy gdzieś w Polsce istnieje takie innowacyjne rozwiązanie ? Aby skręcić w lewo trzeba zmienić pas lewy na skrajny prawy, przeznaczony TYLKO do jazdy prosto i w prawo i jadąc b.wolno wypatrywać już na samym skrzyżowaniu ukrytego paseczka , zjechać Z NARUSZENIEM PRZEPISÓW na ten paseczek z pasa prawego przeznaczonego TYLKO do jazdy prosto lub w prawo i już dalej jak po maśle (o ile nie „pierdykniemy” się z pojazdem skręcającym prawidłowo w lewo z przeciwnego kierunku). Więc jak skręcić w lewo nie naruszając przepisów ? NIE SKRĘCAĆ ! A było tak normalnie. Czego się nie robi dla pieszych ? A może było dwóch projektantów ? Jeden projektował dojazd od północy, zgodnie z zasadami logiki, a drugi od południa – po swojemu ?

Kiedyś było jakoś inaczej. Był kilkuosobowy zespół dokonujący przeglądu rozwiązań komunikacyjnych w mieście (co najmniej dwa razy do roku oraz po zebraniu wniosków i uwag obywateli) w składzie którego jako specjalista był funkcjonariusz służby ruchu drogowego. Tego typu, co wyżej opisane „bzdety” należały do wyjątków.

PYTANIE: Czy obecnie taki zespół działa ? Kto imiennie wchodzi w skład takiego zespołu oraz do kogo zgłaszać należy wnioski, propozycje i uwagi (nazwisko, imię, stanowisko, telefon, mail) ?

Może niebawem dowiemy się, Poczekajmy na odpowiedź. Pismo do Pana Prezydenta Miasta przekazane 1.12.2023 r. Jest 3.01.2024 r. Czekamy.

Możliwość komentowania BIALSKIE „BZDETY” DROGOWE została wyłączona